​W stronę źródeł Amazonki i szczytu Nevado Mismi - kolejna relacja Marcina Gienieczki

2014-09-15 11:58 Informacja prasowa

Od kilku dni Marcin Gienieczko przebywa w Chivay. Pobyt w tym niewielkim, peruwiańskim miasteczku  położonym na wysokości ponad 3500 m n.p.m. służy przede wszystkim aklimatyzacji przed wspinaczką na pięciotysięcznik Nevado Mismi (5597 m n.p.m.). Jest to też doskonała okazja, by zaplanować kolejne posunięcia, służące dotarci do źródeł największej rzeki świata – Amazonki. Nasz podróżnik, Marcin Gienieczko nie potrafi długo siedzieć w jednym miejscu, zamierza sprawdzić swoją kondycję wjeżdżając rowerem na 4 tysiące metrów.

„Jestem w Chivay, gdzie się aklimatyzuję i przygotowuję do wyprawy do źródeł Amazonki. Dzisiaj zaliczyliśmy z Mirkiem treningowy  trekking na wysokość 3800 m. n.p.m. Na razie tylko lekko w ramach zaprawy, gdyż tutaj panuje sorche – choroba wysokościowa,  która najmocniej się objawia na wysokości około  5 tyś m.” – relacjonuje Gienieczko. „Zaliczyłem też trening rowerowy na wysokości 3500 m n.p.m.” – dodaje podróżnik. Dalszą podróż planuje rozpocząć już 16 września 2014 r., uatrakcyjniając ją wjazdem rowerem na wysokość 4 tysięcy metrów n.p.m. „Kocham sport, sprawdzę swoją kondycję, będzie to również dobry trening przed wspinaczką lub tak zwanym ostrym trekkingiem” – dodaje polski podróżnik. Na najbliższy wtorek zaplanowany jest czterdziestokilometrowy wyjazd rowerem z Chivay do Lari, gdzie na Marcina Gienieczko będzie czekał Mirosław Rajter, wykonujący dokumentację filmową wyprawy do źródeł Amazonki.

Następnego dnia podróżnicy rozpoczną wędrówkę. Polakom będzie towarzyszył  Zacarias Oksa Oksa, przewodnik, który również prowadził ekspedycję Piotra Chmielińskiego i Andrzeja Pietrowskiego w 2000 roku obywającą się pod patronatem National Geographic. Magazyn opisał wyprawę w lipcu 2003 r. „Idzie z nami również poganiacz koni.  Na 5000 m. n.p.m. sami wniesiemy swoje bagaże, konie przeniosą cięższy ekwipunek” – dodaje Gienieczko. Pierwszy obóz zaplanowany jest na wysokości 4500 m n.p.m., drugi na 5100 m n.p.m. Jeśli pogoda pozwoli, atak na szczyt rozpocznie się około 4 rano, w piątek, 19 września 2014 r. Wędrówka na szczyt z II obozu trwa około 7 godzin, do tego trzeba doliczyć czas potrzebny na zejście z powrotem. Na grani i na szczytach Nevado Mismi leży śnieg i lód, temperatura w ciągu dnia to około minus 8 stopni, a nocą spada do minus 10-15 stopni. „Nocą także w Chivay jest zimno, muszę zakładać swoją odzież z North Face i używać puchowej kurtki. Wieje także zimny, przenikający wiatr” – dodaje Marcin Gienieczko.

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? POLUB ŻAGLE NA FACEBOOKU

„16 września jadę rowerem do Lari, potem już tylko wędrówka na szczyt. Tak wyglądają w skrócie moje najbliższe plany, jak Bóg pozwoli. Góra potężna, jak widać na zdjęciu” – opisuje Gienieczko.

Z Marcinem Gienieczko skontaktował się polski podróżnik – Piotr Chmieliński, przebywający obecnie w Ameryce i przekazał najnowsze informacje dotyczące lokalizacji źródeł Amazonki:

„Po ostatnich dwuletnich badaniach i pomiarach zrobionych przez wyprawy kierowane przez Dr. Rocky Contos i sponsorowane przez National Geographic (ja bylem obserwatorem NG i Explorers Clubu w czasie tych trzech wypraw 2012 i 2013) Amazonka wypływa według NG z jeziorka Ticlla Cocha i to źródło daje początek Quebrada Carhuasanta i całej Amazonki[1]. To są ostatnie bardzo istotne zmiany. Życzę powodzenia i pozdrawiam z Waszyngtonu, Piotr Chmieliński”.

Na podstawie tych informacji, Adam Wasilewski, kartograf wszystkich wprawy Marcina Gienieczko od 2007 roku, opracował plan podejścia do jeziora Ticlla Cocha, który prezentujemy poniżej.  

„Chcemy dojść do źródeł i Pałkiewicza i Chmielińskiego, tyle, że już wiemy, że źródła strumienia Apacheta są 20 metrów wyżej – nie są to źródła regularne, gdyż czasami wysychają – tak powiedział nam nasz przewodnik, Zacarias Oksa Oksa. Jednak, aby to stwierdzić, chcę sam tam dotrzeć i zobaczyć. Przede wszystkim muszę dotrzeć do źródeł strumienia Carhuasanta. To właściwy strumień dający początek wielkiej rzece. Najważniejsze to dotrzeć do źródeł. A tam się rodzą źródła. Wspaniale byłoby zdobyć Nevado Mismi, górę źródłową Amazonki, która z pewnością daje początek tej wielkiej rzece” – opowiada o najbliższych planach Marcin Gienieczko. „Dalsza polemika na temat źródeł dla mnie nie ma sensu, nie można zmieniać zdań, że to źródła tam źródła itp. Dla mnie (i nie tylko dla mnie) górą źródłową jest Nevado Mismi i strumień wychodzący spod tej góry. I tyle na ten temat.” – podsumowuje Gienieczko.

Polski podróżnik w czasie wspinaczki będzie wysyłał co 10 minut spota z nadajnika satelitarnego. Będzie więc można obserwować wspinaczkę niemalże „krok po kroku”.

„Ciężko się tutaj oddycha, ale wierzę, że dojdziemy na szczyt. Pozdrawiam” – podsumowuje Marcin Gienieczko.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.