Kapitan Tomasz Cichocki wyrusza na Wielki Krąg

2014-07-25 19:06 archiwum Żagli

W "Marinie Delphia" w gdańskich Górkach Zachodnich ochrzczony został jacht "Indykpol", którym już niedługo kapitan Tomasz Cichocki spróbuje pokonać trasę dookoła świata wokół trzech groźnych przylądków, bez zawijania do portu.

Jacht, Delphia 47 – wydanie specjalne, został zwodowany wczoraj rano, czyli w środę. Maszt wprawdzie stoi, ale jeszcze konieczne jest trymowanie całego takielunku. Jeszcze nie są zamontowane koła sterowe, w miejsce takielunku ruchomego są na razie pilotki. Znakomicie prezentuje się solidna, laminowana szprycbuda. Wewnątrz na pierwszy rzut oka wszystko już gotowe, ale brak jeszcze niektórych poręczy, fartuchów sztormowych, części elektroniki. Na razie jest przerwa w pracy i Tomasz Cichocki, który już zaliczył rejs dookoła świata z jednym przystankiem w Port Elisabeth z powodu awarii, udziela wywiadów, prezentuje cały projekt, pokazuje jacht.

Najważniejszym punktem spotkania 24 lipca 2014 roku był jednak chrzest jachtu. Wśród gości władze Olsztyna, prezes Pomorskiego Związku Żeglarskiego, przedstawiciel Prezydenta Gdańska, przedstawiciele firm biorących udział w projekcie: Delphia, Selden, Marineworks, Henry Lloyd, Ocean Sails, Polska Miedź, Aries i wiele innych, których po prostu nie sposób wymienić. Najważniejszy dzisiaj był Indykpol, albowiem to właśnie nazwa tej firmy stała się imieniem jachtu.

Przedstawicielka firmy Indykpol po wypowiedzeniu sakramentalnej formuły zrosiła dziób jachtu prawdziwym szampanem. Od teraz nic już nie stoi na przeszkodzie, żeby „Indykpol” stał się szczęśliwym jachtem, szczególnie na Oceanie Indyjskim, słynnym złą sławą ze swoich wiatrów i wielkich fal.

W ciągu najbliższych dni jacht zostanie przygotowany do rejsu i na początku sierpnia przeprowadzony do Brestu. Tam usunięte zostaną ostatnie usterki zauważone podczas przejścia z Gdyni i odbędą się ostatnie testy przed rejsem. Start planowany jest na koniec sierpnia, początek września. Powrót w nieco ponad 200 dni później, ale wiemy wszyscy, że Ocean jest nieobliczalny, a planowanie to nic innego, jak rozśmieszanie Pana Boga. W każdym razie pod salingiem będzie powiewał proporczyk Żagli, a ten przecież przynosi szczęście.

Życzymy stopy wody pod kilem i łaskawego spojrzenia Neptuna.

Marek Zwierz

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.