Jak używać dryfkotwy w sztormie? Praktyczne instrukcje z „Selmy”

2014-04-16 16:30 Piotr Kuźniar
Dryfkotwa użyta na Selmie
Autor: Archiwum Żagli

Armatorzy jachtu „Selma Expeditions”, Piotr Kuźniar i Krzysztof Jasica, obiecali nam przed wyjazdem na wyprawę Selma-Antarktyda-Wytrwałość, że prześlą praktyczną instrukcję, jak używać dryfkotwy wleczonej z rufy podczas sztormu. Podczas żeglugi w rejonie Hornu, zrealizowali tę obietnicę. Oto praktyczna instrukcja korzystania z dryfkotwy:

Obiecaliśmy Wam jakiś czas temu news techniczny o używaniu dryfkotwy wleczonej z rufy.

W ramach naszych przygotowań do wyprawy Selma-Antarktyda-Wytrwałość na morze Rossa mieliśmy przećwiczyć stawanie na dryfkotwie wyłożonej z rufy. Z tego manewru korzysta się najczęściej w sztormie, żeby ulżyć pracy sternika albo nawet całkiem z niej zrezygnować. Nasz jacht „Selma Expeditions” ma klasyczne kształty z niewielką pawężą sprzyjające takiemu sztormowaniu (szerszy opis tak pracujących dryfkotw typu "drag" znajdziecie w ostatnim wydaniu "Żegluga w warunkach sztormowych" Adlarda Colas). Kupiliśmy zatem w sklepie internetowym dwie klasyczne dryfkotwy. Taśmy, którymi były obszyte, zdecydowanie budziły nasze wątpliwości. Obszyliśmy je więc u rymarza dodatkowo po starych taśmach atestowaną taśmą wspinaczkową, tzw. "rurówką" o wytrzymałości ponad 2 tony.

Nadchodził sztorm. Przygotowaliśmy klasyczny zestaw związany kolejno od rufy:
-    80 metrów liny plecionej,
-    dryfkotwa "1"
-    50 metrow liny plecionej obciążonej na końcu dwoma ciężarkami nurkowymi po 5 kg każdy.
-    dryfkotwa "2"

Dlaczego dwie dryfkotwy? Żeby nie stracić siły hamującej na dryfkotwie, jeśli jedna z nich znajdzie się w strefie załamującego się grzywacza.

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? POLUB ŻAGLE NA FACEBOOKU

I teraz rzecz najważniejsza: Jak bezpiecznie wyłożyć taki zestaw? Szarpnięcie liny od dryfkotwy, kiedy ta zapracuje, będzie przecież bardzo gwałtowne. Wieje 8-9 B i „Selma” na samym takielunku z wiatrem od rufy płynie 7 węzłów. Musimy zwolnić. Na rufie przygotowaliśmy zestaw do wydania. Buchty lin klarujemy w "ósemkę" a nie klasycznie w "kółeczko" (lina nie skręca się przy rozwijaniu). Wyrzucamy najpierw dryfkotwę nr 1 z większą częścią 80 metrowej liny holowniczej i kilka sekund później dryfkotwę nr 2 z liną o długości 50 metrów. Jednocześnie wykładamy ster na burtę, żeby gwałtownym zakrętem zwolnić prędkość „Selmy”. Nie boimy się tego manewru, sztorm dopiero się zaczął, fala jeszcze nie wypiętrzona. Po tym manewrze sterem mamy już tylko 4,5 kn prędkości. Ustawiamy się na kursie, amortyzujemy szarpnięcie na naszym dużym i solidnym kabestanie rufowym. Zakładamy "lejce" (odciagi) do sterowania dryfkotwą. Linę holowniczą dryfkotwy luzujemy do końca i obkładamy. Regulujemy lejce. „Selma” płynie teraz z prędkością 3 węzłów, ustawiona rufą do wiatru i fali. Ideał :-) Przy wietrze 8-9B liny mocno pracują bez szarpnięć. Kurs stabilny bez myszkowania.

Uwaga:
Przy wydawaniu dryfkotw wyrzucamy liny całymi buchtami do wody zostawiając na pokładzie tylko nadmiar liny do hamowania. Unikamy w ten sposób niebezpieczeństwa zahaczenia się liny i splątania na pokładzie. Tak jest też dla nas bezpieczniej - nie wplączemy się w wydawaną linę.

Po około 3 godzinach dryfkotwa nr 1 uległa rozerwaniu i dryfkotwa nr 2 wraz z 50 m liny znikła w oceanie

Wnioski:
1.    Był to dla nas bardzo komfortowy sposób sztormowania.
2. Trzeba uszyć wzmocniony model dryfkotwy, zwłaszcza dla tak dużego jachtu jak Selma. Sklepy internetowe nam tutaj nie pomogą.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.